Brudnopis z życia
Wiecznie zaczytany (lub spełniający swe marzenia)bo literatura to moja pasja, serce już dawno oddane Tolkienowi i C.S. Lewisowi, Chestertonowi i Dostojewskiemu, a za wzniosłymi uczuciami stoją ks. Twardowski, Leopold Staff i C.K. Norwid. Jestem zasłuchany w polskim rocku lat '80, w muzyce pop, ale i w średniowiecznym brzemieniu z chorałem gregoriańskim w tle. Lubię mocną muzykę, ale barokową nutą nie pogardzę. W życiu już chciałem być wieloma osobami, pozostałem jednak sobą. Tworzę coś, co nazywam poezją, zdarza mi się proza, swoje serce zamykam w fotografii i w rysunku, a śladowe już ilości kreatywności zdarza mi się sporadycznie przelewać w kuchenne garnki i formy do pieczenia. Ponad wszystko inne lubię rozmawiać, choć bardzo często muszę słuchać :) Ciągle czegoś szukam, błądzę, kołaczę, proszę i poszukuję swej drogi. Trochę Wokulski, trochę Werter. Rano pozytywista, z wieczornym zachodem słońca już romantyk. Moje motto życiowe chciałbym aby brzmiało: ,,Być zagadką, której nikt, nie zdąży zgadnąć nim minie czas", ale jest jednak takie: ,,tyle jesteś wart ile z siebie możesz dać". Najwięcej jednak o mnie mogą powiedzieć moje blogi, na których zamieszczam to, co akurat tworzę :)
